Czy ktoś ma szansę przerwać hegemonię Skry?
Nikt nie znosi rutyny. Wszyscy podczas oglądania meczu zawsze podświadomie kibicujemy temu teoretycznie słabszemu. Bowiem nic nie rozpala wyobraźni bardziej, niż spektakularna klęska murowanego faworyta. Przewidywalny rozwój wypadków na pewno na dłuższą metę nie zadowoli wybrednego fana.
On potrzebuje czegoś ekstra, jak sensacje i niespodziewane rozstrzygnięcia. W Plus Lidze siatkarzy, od kilku lat wydaje się, że mistrza znamy już przed rozpoczęciem rozgrywek. Tegoroczny sezon zapowiadał się na inny. W końcu konkurencja znacząco się wzmocniła a trzon ekipy z Bełchatowa miał być zmęczony po Lidze Światowej i Mistrzostwach Europy. Tymczasem na półmetku rundy zasadniczej wszystko było po staremu. Czoło tabeli nadal dla podopiecznych Jacka Nawrockiego. A jak będzie w fazie play-off? Podywagujmy nad szansami poszczególnych ekip. Jadar Radom, Pamapol Siatkarz Wieluń i Politechnika Warszawa. Te ekipy mają jeden cel. Ósma lokata i spokojne utrzymanie bez konieczności rozgrywania nerwowych meczów barażowych. Siódme miejsce raczej dla Olsztyna, któremu ani spadek, ani walka o wyższe cele raczej nie grożą. Słowem typowy średniak. Dalej kolejność jest niezwykle trudna do wytypowania. Teoretycznie z pozostałej szóstki najmniejsze szans miał mieć AZS Częstochowa. Jednak ekipa Grzegorza Wagnera pokazała, że pieniądze nie grają i młoda drużyna z pod Jasnej Góry pokonała Delectę oraz Resovię na wyjeździe. Kulminacyjnym momentem było starcie ze Skrą Bełchatów. Goście zostali rozbici 3-0. Jeśli akademicy ustabilizują swoją grę na pewno stać ich na czwórkę. Zawodzi Delecta. Tej drużynie najbardziej brakuje przyjęcia zagrywki i nawet sprowadzenie Richa Lambourna nie załatwiło sprawy. O awans do czwórki może być ciężko. Kolejne ekipy są niezwykle wyrównane i ich kolejność mogłaby być umowna.
Resovię, Zaksa czy Jastrzębie, każde z nich ma swoje atuty. Na korzyść Rzeszowian przemawia świetny rozgrywający oraz znakomici obcokrajowcy Akhrem i Oivanen. Minusem jest brak stabilności formy i nieuzasadnione przestoje w grze. Niemniej szansa na awans do finału, co najmniej spora. Spośród dwóch pozostałych drużyn trudno wytypować lepszą. Atutem Zaksy jest znakomita zagrywka oraz kombinacyjna gra pod kierunkiem Michała Masnego. Minusy to gorsze warunki fizyczne. Jastrzębski Węgiel to z kolei przeciwieństwo Kędzierzynian dobry blok i skuteczny atak to ich główne atuty. Jak ich ograć? Pocerować zagrywką Abramova. To najlepszy sposób by dobrać się im do skóry. Jak więc widać kandydatów na pogromcę Skry jest kilku, ale jak będzie w istocie? Czas pokaże.
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.